Niedaleko Boguszowa Gorc na Dzikowcu, znajduje się podziemny obiekt o ciekawej historii, który nazywany jest Sztolnia Rycerską.
Wyrobisko znajduje się nad Kuźnicami Świdnickimi, administracyjnie częścią Boguszowa-Gorców, niedaleko Ośrodka Sportów Narciarskich i Lotniarskich „Dzikowiec" i nieczynnego obecnie stoku narciarskiego. Miejsce zdaje się dość popularne z dwóch powodów: trudno go nie zauważyć, wchodząc na Dzikowiec Wielki jedną z leśnych ścieżek prowadzących od ośrodka, oraz dlatego, że kilka metrów od wlotu sztolni przebiega karkołomna, rowerowa trasa zjazdowa. Wylot sztolni znajduje się na wysokości 652,1 m n.p.m., czyli zaledwie 184 m poniżej wierzchołka Dzikowca Wielkiego (836 m n.p.m.). Przed wylotem znajduje się spora warpa, powstała wskutek wywożenia urobku z wnętrza sztolni. U jej podstawy natomiast widoczna jest studzienka zbierająca wodę ze sztolni oraz porozbijane fragmenty kamionkowych rur. Dyskusyjną kwestią dotyczącą sztolni jest czas jej powstania.
Na pytanie o dokładny czas powstania wyrobiska
pokusił się w 2004 r. Jerzy Delekta w artykule Sztolnia na Dzikowcu („Oblicza
Historii" 2/2004). Autor opisał tam opracowanie z lat siedemdziesiątych
(jak udało się nam ustalić - dokładnie z 22 września 1 971 r.), według którego
budowa sztolni rozpocząć się miała w 1941 r. i zakończyć rok później, 9 maja
1942 r. Do opracowania opisywanego przez p. Delektę dołączony miał być plan
sztolni wykonany w styczniu 1941 r. przez mierniczego Karla Friekego, niestety
niestety, nieprzedstawiony w jego artykule. Ciekawostką była informacja o
objęciu po 9 maja 1942 r. sztolni „opieką" przez cieszącą się złą sławą
Organizację Todta. Prowadzić ona miała tam dalsze prace (?) i m.in. zamurowując
część sztolni - tzw. labirynt, maskując dostępną część sztolni obudową betonitową,
która była wykonywana na miejscu. Autor sugerował też, że Organizacja Todta
mogła prowadzić prace nie w sztolni, a gdzieś w pobliżu. Jak się przekonamy za
chwilę, takie potencjalne miejsce wykonywania prac górniczych faktycznie
istnieje.
Kolejny interesujący artykuł na temat sztolni Leszka
Adamczewskiego w „Twoim Tygodniu Wielkopolskim" (Tajemniczy Dzikowiec, nr
1/147/2008). Autor dotarł do zeznań Jana Grodzickiego, który w czasach Polski
Ludowej złożył przed prokuratorem Okręgowej Komisji Badania Zbrodni
Hitlerowskich we Wrocławiu interesującą relację. Miał opisać, że zapędzono [go]
do drążenia sztolni na północnym stoku góry Dzikowiec, na wysokości źródła
tryskającego prosto ze skały. Najpierw wbijaliśmy się w głąb góry na odległość
około dwustu metrów, a następnie wykuwaliśmy coś w rodzaju labiryntu na dwóch
poziomach. Przy czym, aby nikt z nas nie zapamiętał rozmieszczenia tych
sztolni, przerzucano nas z poziomu na poziom. Jan Grodzicki trafić miał w
okolice Kuźnic Świdnickich z obozu koncentracyjnego Gross-Rosen w 1941 r., co
wydaje się zgodne z hipotezą J. Delekty o rozpoczęciu budowy sztolni właśnie w
tym roku. Plan, o którym wspomina J. Delekta, dołączony do opracowania z lat
siedemdziesiątych, cyrkuluje od kilku lat wśród eksploratorów. Jest to plan
sytuacyjny wyrobiska, które nazwane jest sztolnią wodną (Wasserstollen), w
skali 1:10 000. Został naniesiony na mapę obszarów leśnych, na granicy rewiru
leśnego (Forstrevire) Nowego Lesieńca i Unisławia Śląskiego. Przedstawia rzut
sztolni wraz z bocznymi chodnikami, drugim poziomem (tzw. labiryntem) oraz
ujęciem wody. Oddaje bardzo szczegółowo przebieg i długość korytarzy. Nie
wszyscy jednak wiedzą, że istnieje także drugi plan sztolni wodnej, wykonany w
styczniu 1942 r. Stanowi on kopię planu poprzedniego, na który naniesiono wiele
szczegółów. Oprócz wysokości bezwzględnych poszczególnych fragmentów wyrobiska
zawiera on bardzo dokładne dane geologiczne o warstwach, przez które przebiła
się sztolnia oraz, co okaże się bardzo przydatne, daty drążenia poszczególnych
jego fragmentów. Przyjrzyjmy mu się więc dokładniej.
źródło: http://www.dzikowiec.info/